Czy był w wojsku Dyktatora? tego także nie wiem, ale to wiem, że Chmieliński był jednym z najpierwszych oficerów powstania, którzy po klęsce Langiewicza (bo już w początkach maja, zdaje mi się) zaczęli formować oddziały w kraju.
Przybył on z Krakowa w stopniu kapitana, a dzięki współdziałaniu zacnego i dzielnego organizatora wojennego województwa, Andrzeja Deskura oddział jego naprzód w miechowskiem a potem jędrzejowskiem urósł do jakich 400 ludzi, dobrze uzbrojonych.
W czerwcu już stoczył on kilka potyczek z Moskalami, trzymając się zawsze taktyki rozdzielenia oddziału na drobniejsze części, wobec zbyt silnego nieprzyjaciela, i napadania na wroga, gdy tylko ten ośmielił się być choć w równej mu sile.
Zwyczajnie rozdzielał on oddział na kompanje, które w promieniu paru mil się lokowały, — a na znak dany przez wodza, oddział z kilkuset wyćwiczonych ludzi do boju stawał. Przez długie miesiące ulubionem siedliskiem Chmielińskiego był trójkąt pomiędzy Kielcami, Włoszczową i Jędrzejowem, a pomimo, że pracowałem w organizacyi województwa, aż do końca sierpnia z oddziałem Chmielińskiego się nie spotkałem. Prawda i to, że lipiec i sierpień w kozie przesiedziałem.
Już w czerwcu sława Chmielińskiego głośną była, a Moskale z nim, tak jak z Czachowskim, liczyć się musieli.
Żołnierze jego bardzo go kochali, choć był wielce surowym dla nich, a nahajka, która go nie odstępowała, często w robocie była. Szlachta w początkach skarżyła się na niego bardzo, jako na mierosławczyka i „jakobina“, śmiał on bowiem tchórzów, skrywających się po dziurach, zabierać przemocą do oddziału,
Strona:Bolesław i Józefa Anc-Z lat nadziei i walki.djvu/090
Ta strona została uwierzytelniona.