Strona:Bolesław i Józefa Anc-Z lat nadziei i walki.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.

linie, zdrajca Bentkowski napadł ich gwałtownie i zadał oddziałowi Chmielińskiego wielką klęskę.
Grelińskiego widziałem, jak wracał do Krakowa z ręką przestrzeloną przez kulę, a jego oddział więcej się w Olkuskiem nie pokazał.
Chmielińskiego wkrótce Rzad Narodowy mianował pułkownikiem i szefem sztabu generała Bosaka, jako naczelnika wojennego dwóch województw: sandomierskiego i krakowskiego, a z tem środek ciężkości działalności jego przeniósł się w góry Świętokrzyskie.
Dwie krwawe bitwy, pod pamiętnemi dla mnie Ociesenkami, utrwaliły sławę jego imienia!
Walczył on jak lew, a zginął po bohatersku dotrzymując słowa, bo na polu bitwy pod Bodzechowem wzięty ranny, prawie umierający, 19 grudnia 1863 r., przez wrogów w Radomiu rozstrzelanym został 23 grudnia 63 r.
Cześć i sława mu!

*

O tragicznym końcu Chmielińskiego w grudniu, dowiedziałem się, gdy byłem już w Lubelskiem.
Do końca jednak października, a nawet początków listopada, pełniłem moje obowiązki w Olkuskiem.
Za ciasno mi jednak tam było, wobec prześladowań mej matki i odgrażań się Czengerego jakoteż sfory szpiegów, którzy mnie wydać mogli.
W pięknym więc dniu listopadowym, zacny pan Derych, właściciel wsi w Olkuskiem i kamiennicy w Krakowie, przewiózł mię na swym wózku, przez jakiś przykomorek, w charakterze swego lokaja.
Lecz to do opowiadania o Chmielińskim nie należy.