Strona:Bon mot. Dowcip francuski w panoramie wieków.pdf/21

Ta strona została skorygowana.

„Wszyscy mówią, że trudno jest umierać. Ja myślę to samo. Ale jak widzę, kiedy już co do czego przyjdzie, jakoś wszystkim się to udaje.“

Marquis d’Argenson.

Pewien arcybiskup leżąc na łożu śmierci długo słuchał słów, które mu mówił jego spowiednik; wreszcie nachylił się do jego ucha i powiada: „Niech djabli porwą tego z nas, który w to wszystko wierzy.“

Pani de Coislin przeczytawszy w gazecie wiadomość o śmierci kilku królów zawołała: .„Cóż to za epizootja na głowy koronowane!”

Ta sama, gdy jej na łożu śmierci powiedziano, że może wyjść z choroby, byleby bardzo na siebie uważała — powiedziała: „Wierzę, ale lękam się, że popełnię jakie roztargnienie.“ I umarła.

Powiadają, że pani de Pompadour na łożu śmierci powiedziała, do księdza, który chciał odejść wyspowiadawszy ją: „Niech ksiądz zaczeka, wyjdziemy razem“.
W dzień jej pogrzebu padał deszcz. Król powiedział patrząc przez okno: „Ach, pani markiza będzie miała brzydką pogodę na swoją podróż.“

Mąż na łożu śmierci mówi do młodej żony: „Wiem, że pewnie wyjdziesz za mąż po moim zgonie. Ale obiecaj mi jedno... że nie wyjdziesz za tego... młodego... o którego byłem zazdrosny...“
„Ależ uspokój się, kochanie, dałam już słowo komu innemu.“