Trzech rzeczy nie można nabyć za pieniądze: zdrowia, młodości i zbawienia wiecznego.
Zamęt, kiedy przy ślubie córki, notarjusz zapytał go o tytuły, powiedział: „Niech pan napisze: władca siedemnastu setek tysięcy écu w złocie“.
Pewien pan powiadał, że przez dziesięć lat udawał, że nie widzi Pana Boga, zanim zrobił majątek.
Pani de Niort uparła się, żeby mieć karetę. W nocy zbudził ją jakiś hałas w stajni, budzi więc swego męża: „To konie jedzą.“ — mówił mąż. — „Co? — zawołała pani de Niort, karmić zwierzęta, które jedzą nawet w nocy! Niech mnie Bóg broni!“ I sprzedała je nazajutrz.
Ruqueville nie był dobrym gospodarzem i mawiał zazwyczaj: „Ach, gdyby nieboszczyk mój majątek żył jeszcze, zwracanoby bardziej na mnie uwagę.“
Ksiądz Terrasson zrobił dobre interesa na banku emisyjnym Law’a. Gdy ktoś się dziwił, że bogactwa nie przyprawiły go o zawrót głowy, Terrasson powiedział: „Mój drogi, ręczę za siebie aż do miljona!“
Ubóstwo to nie grzech. To znacznie gorzej.
Jamesowi Rotschildowi anonsuję jakiegoś księcia w momencie, kiedy jest bardzo zajęty.