Mówiono o metampsychozie. Pewien bankier zaczął się śmiać: „Przypominam sobie, że byłem złotym cielcem“. — „Pan stracił tylko pozłotę“ — odpowiedział ktoś z towarzystwa.
Żebrak prosił o wsparcie komedjopisarza Mariveaux. „Jakto, zapytał go Mariveaux, taki zdrowy i silny jesteście człowiek i nie pracujecie?“ — „Niestety panie, — odpowiedział żebrak — jestem taki leniwy!“
Pewien zamożny człowiek, rozczulony przez żebraka losem jego żony i dzieci, udzielił mu większej jahnużn niż to bywa w zwyczaju. Po pewnej chwili spotyka go w restauracji jedzącego ostrygi i nie może się wstrzymać od wymówek. „Panie, odpowiada żebrak, ma pan rację, ale niech mnie pan wysłucha. Jak nie mam pieniędzy, to nie mogę jeść ostryg. Jak mam pieniądze, to także nie mogę jeść ostryg. Kiedyż ja będę jadł ostrygi?“
Pan d’Angoulesme pytał pana de Chevreuse: pan płaci swoim sekretarzom? Sto złotych, odpowiedział p. de Chevreuse. — O! to bardzo mało! Moi mają pensję dwustu złotych. Coprawda, że im jej nigdy nie wypłacam.“
Pewien intendent wpisuje w rachunek: „Item za bułkę pięciogroszową: dziesięć groszy“.
Pewnego razu kawaler de Roquelaure grał i przegrywał, a przytem tak bluźnił, że kiedy nadeszła burza, wszyscy go opuścili i został sam. Popatrzył wtedy w nie-