Mówiono kiedyś o nocy św. Bartłomieja. Pewna dama zauważyła: „Nie rozumiem dlaczego tak wszyscy krzyczą o tej nocy św. Bartłomieja; prawie żaden szlachcie wtedy nie zginął.“
Marszałek Richelieu powiedział raz do księcia d’Aumont: „Pan Bóg cię uczynił dobrym szlachcicem, a król diukiem i parem. Książę Bourbon przyprawił ci rogi, a diuszessa d’Orléans zrobiła cię kawalerem błękitnej wstęgi. Ja cię zrobiłem kawalerem świętego Ludwika, zróbże choć raz coś sam dla siebie: ogol się!“
Pewnego razu Madame, córka króla bawiąc się ze swą boną zawołała: „Jakto! masz tak samo pięć palców jak ja?“ I przeliczyła je raz jeszcze, by się upewnić.
Podczas śmiertelnej choroby Ludwika XV Lorry, który mu dawał ostatnie rady, użył słowa: „Trzeba“. Król nie mógł się uspokoić usłyszawszy ten wyraz i powtarzał cicho i umierającym głosem: „Trzeba, trzeba...“
Król Pruski rozmawiał kiedyś z d’Alembertem. Do pokoju wszedł służ króla, człowiek rzadkiej piękności; d’Alembert zdawał się być uderzony jego urodą: To jest, powiedział król, najpiękniejszy człowiek w mojem państwie; był przez pewien czas moim woźnicą i miałem szaloną ochotę wysłać go do Rosji na amba-sadora.“
Co to jest kardynał? To jest ksiądz ubrany na czer-