Strona:Bon mot. Dowcip francuski w panoramie wieków.pdf/42

Ta strona została przepisana.

wono, który bierze od króla sto tysięcy za to, że go wydrwiwa w imieniu papieża.

Chamfort.

— Podobno rodzina Balzac d’Antraigues nie uznaje pana za krewnego — mówiono Honoriuszowi Balzac. — Tem gorzej dla nich — odpowiedział.

A. Dumas.

Na najpiękniejszym tronie świata siedzi się zawsze na własnem siedzeniu.

Montaigne.

Marais powiadał Ludwikowi XIV: „Dwie są rzeczy w waszym fachu, do których nie mógłbym się przyzwyczaić: jeść w samotności i oddawać dług naturze w towarzystwie.“

We wsi, gdzie się zatrzymał dwór, chłop bił osła. Ktoś z dworaków stanął w jego obronie. Chłop zdejmuje kapelusz i woła: „Przepraszam cię, panie mój ośle, nie wiedziałem, że masz przyjaciół na dworze.“

Król powiedział parę komplementów pannie de Mailly. „Najjaśniejszy panie, powiedziała na to, rozumiem to jeszcze mniej niż polszczyznę. — Ale jednak rozumiesz pani, co mówi ci ten a ten (był to szlachcie polski, za którego ją później wydano) — Oczywiście rozumiem, Najjaśniejszy Panie; to jest zwykły człowiek; ale trzeba być królową, aby rozumieć język królów. Jeżeli mi wasza mość pozwoli, to zapytam królowej, co to znaczy. — Ach, panienko, powiedział król, widzę dobrze że nie mam co tu gadać więcej.“

Tallement.