Pewna pani naznaczyła kawalerowi Lorenzi rendez-vous na 11 godzinę rano; po rozmowie prosi go, aby ją odprowadził na mszę. „Na mszę? pyta kawaler, czyż jeszcze ją odprawiają?!“
Król Ludwik XVIII lubił podawać się za dobrego łacinnika, a pozatem znajdował przyjemność w zadawaniu ludziom przykrych pytań. Pewnego razu zagadnął bardzo pobożnego szlachcica: „Pan znasz dobrze łacinę, jak pan przetłumaczysz to zdanie: primos in orbe deos fecit timor. — Najjaśniejszy Panie, to bardzo łatwo, odpowiedział tamten: Strach przedewszystkiem stworzył fałszywych bogów. — Doskonale, zawołał król, ale tam niema słowa „fałszywych.“ — To prawda, ale jest liczba mnoga, a Bóg prawdziwy jest tylko jeden.“
Ludwik XVIII ofiarował swojej kochance, pani Cayla, Ewangelję ozdobioną prześlicznemi rycinami, przy których bibułkowe kartki ochronne były zastąpione przez bilety tysiącfrankowe. „Jeżeli kiedykolwiek pani będziesz w rozpaczy, powiedział król, oddając jej tę książkę, w tem znajdziesz pociechę.“
Kiedy Panteon powtórnie zamieniono na kościół, chciano wyrzucić stamtąd prochy Woltera. „Zostawcie go, powiedział Ludwik XVIII, aż nadto będzie ukarany, słuchając codziennie mszy świętej.“
Bardzo krępujące było składanie wizyt pani Swietchin, Pytała się ciebie o nowiny o twej duszy, jak się pyta „co słychać“, i pytała się, czy się jest w stanie łaski, jak gdyby zapytywała, czy się nie jest zakatarzonym