ostatnich chwilach. „A więc, nasz drogi mistrz goreje teraz w ogniu wieczystym?“ zapytał ktoś niedawno księdza. „A, nie! — odpowiedział tamten. — Pan Bóg czytał jego książki!“
Znakomity dziennikarz i powieściopisarz Henri Beraud tak opisuje początki swej karjery dziennikarskiej: „Pewnego razu polecono mi podać wiadomość o przejeździe Henryka Bordeaux przez stolicę Girondy. Tytuł napisałem natychmiast: „Bordeaux w Bordeaux.“ Ale sekretarz redakcji nie zgodził się na to. Musiałem napisać co innego. Napisałem więc: „Bordeaux nad Girondą". Ale ten tytuł ze względu na swą niejasność nie miał powodzenia. Cóż robić? Nie wahałem się długa i, nie pytając się sekretarza redakcji, kazałem wydrukować „Bordeaux u siebie“, Nazajutrz wylano mnie z redakcji.“
Mężczyzna jest to małpa bez ogona. Aby go zastąpili, mężczyzna bierze laskę. Kobieta...???
Nie jest nigdy dobrym przyjacielem ten, kto jest dowcipny. Gdyż pokusa zrobienia dowcipu jest zawsze silniejsza, niż wszystkie względy przyjaźni.
Serca z sekretem schowanym na dnie zdarzają się częściej w powieściach, niż w życiu.
Niegdyś z współpracy Richepin’a, Bourgeta, Ponchona, Germain Nouveau i Merciera powstało pięć małych karteluszków zatytułowanych „Album.“ Znajdujemy tam następujące powiedzenia: