Strona:Bon mot. Dowcip francuski w panoramie wieków.pdf/94

Ta strona została przepisana.

pozwala na najmniejszą swobodę w słowie.“ Po takim wstępie Duclos opowiada jedna nieprzyzwoita historję, potem drugą jeszcze bardziej nieprzyzwoita. Wreszcie, gdy zaczyna trzecią, pani de Rochefort zatrzymuje go: „Ostrożnie, Duclos, pan nas ma już za nadto uczciwe.“

O Locie:

Pił
Z wielkiem zacięciem
I potem był
Swoim własnym zięciem.

Boufflers.

Dziewczyna dziesięcioletnia, to mała książeczka zatytułowana: kolebka natury; dziewczyna piętnastoletnia to szkatułka, aby ją otworzyć, trzeba złamać zamek; dziewczyna dwudziestoletnia, to gęsty krzak, do którego nie jeden zbliża się po pręty; dziewczyna trzydziestoletnia, to dziczyzna dobrze skruszała; czterdziestoletnia, to stary bastjon, gdzie armata uczyniła niejedno spustoszenie; pięćdziesięcioletnia, to stara lampa, do której niechętnie wsławiamy knot.

Boufflers.

Pewien wielki pan mówił do pięknej, dziewczyny, przebywającej stale w towarzystwie matki: „Nazbyt surowa jest matka pani? Jakby to zmylić jej czujność?“ „Och; to nietrudno, ale jest jeszcze większa. przeszkoda.“ — „Jaka?“ — „Chodzi o to, abym ja chciała!“

„Albo pan będzie szanował mój honor albo lękaj się pan o swoje życie!“ — zawołała Sylwja, a gdy napastujący się cofnął, dodała: „Fe, wstyd! Tchórzem jest ten, kto się lęka śmierci.“