Strona:Booker T. Washington - Autobiografia Murzyna.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.

krzepiony na siłach i łatwiej znoszę troski i przykrości, których nie brak w mojem ruchliwem życiu.
Oprócz drobiu i zwierząt domowych, należących do szkoły, posiadam na własność kilka świń i trochę drobiu rzadkich gatunków, które hoduję z zamiłowaniem. Świnia jest mojem ulubionem zwierzęciem i cenię nadewszystko odmiany Berkshire i Poland-China.
Gier żadnych nie znam i w kartach nie umiem nawet odróżnić jednej od drugiej. Być może, że byłbym polubił gry i zabawy, gdybym był nauczył się ich w dzieciństwie, ale o tem wtedy nie mogło być mowy.
W roku 1893 zaślubiłem miss Małgorzatę Janies Murray, rodem z Mississipi i posiadającą dyplom z uniwersytetu w Fisk (Nashville Tenessee) która przyjechała do Tuskegee na posadę dyrektorki internatu dziewcząt. Żona moja pomaga mi całą duszą w mojem trudnem zadaniu i nie ogranicza się wyłącznie do zajęcia w szkole. Prezyduje na zebraniach Stowarzyszenia Matek, zajmuje się szkółką dla murzynów na plantacyi oddalonej od Tuskegee o ośm do dziesięciu mil. Szkółki te mają cel dwojaki: przyjście z pomocą biedakom i przyuczanie praktyczne naszych wychowańców do pełnienia obowiązków nauczycielskich, gdy z kolei będą powołani do ich objęcia.
ona moja również założyła klub kobiecy w Tuskegee, gdzie dwa razy na miesiąc zbierają się wszystkie kobiety ze szkoły i z okolicy dla roztrząsania kwestyi bieżących.
Najstarsza z moich dzieci, Porcya, nauczyła się szycia, prócz tego ma wielką zdolność do muzyki. Skończyła szkołę w Tuskegee i zaczęła już uczyć sama.
Baker Taliaferro, mój starszy syn, wyuczył się srtycharstwa, uczył się go od dziecka i nie porzucał rzemiosła przez cały czas nauki szkolnej, ma do tego duże zdolności i zamiłowanie. Marzy, żeby zostać