zawdzięczam to także przeważnie miss Lord. Widząc, że mam zdolność w tym kierunku, dawała mi specyalne lekcye oddychania, intonacyi i wymowy. Mówienie dla samego tylko mówienia nie miało dla mnie nigdy uroku. Prawdę mówiąc, uważam, że niema nic równie czczego i niedostatecznego jak rozbieranie publiczne tematów abstrakcyjnych; od najwcześniejszych lat dziecinnych żywiłem zawsze pragnienie uczynienia czegoś dla ludzkości i przemawiania następnie o tem do ludzi. Zebrania krasomówcze[1], jakie miewaliśmy w Hamptonie, były dla mnie nieustającem źródłem umysłowych rozkoszy. Odbywały się każdego sobotniego wieczora, i przez cały czas pobytu w szkole nie opuściłem ani jednego.
Postarałem się stworzyć coś podobnego u nas. Zauważyłem, że po wieczerzy, przed zabraniem się do nauki wieczornej, traciliśmy codzień dwadzieścia minut na błahych rozmowach. Dwudziestu z pośród nas postanowiło zbierać się dla zużytkowania tego czasu na rozprawy. Nigdy chyba dwadzieścia minut rekreacyi, nie przyniosło, więcej korzyści i przyjemności, jak nam wtedy.
Pod koniec drugiego roku pobytu w Hamptonie, dzięki pieniądzom nadesłanym przez matkę i brata Jana, z dodatkiem pieniędzy ofiarowanych mi przez jednego z nauczycieli naszej szkoły, mogłem pojechać na wakacye do Maldenu.
Przybywszy do domu, dowiedziałem się, że warzelnie soli przestały już być czynne i że kopalnie węgla zawiesiły eksploatacye skutkiem zmowy górników. Zdaje się, że takie zmowy stały się rzeczą zwykłą za każdym razem, gdy robotnicy zebrali pewne oszczędności. Podczas bezrobocia wydali na-
- ↑ Zebranie takie — debating sociéty — są bardzo rozpowszechnione w Stanach Zjednoczonych. Młodzi ludzie ćwiczą się w ten sposób w przemawianiu do publiczności.