uczeń uczęszczał już pewien czas na moje kursa wieczorne, otrzymywał świadectwo drukowane w tych słowach:
„Ja niżej podpisany zaświadczam, że John Smith uczęszcza do klasy „dzielnych“ i jest uczniem dobrym i pilnym“.
Uczniowie cenili bardzo te świadectwa, które zwiększały popularność kursów wieczornych. Przez kilka tygodni liczba uczniów doszła do dwudziestu pięciu. Pomiędzy nimi są tacy, których nie straciłem nigdy z oczu i którzy zajmują stanowiska wybitne i pożyteczne w różnych stronach Południa. Te kursa wieczorne w Hamptonie, zaczęte z dwunastu uczniami, liczą teraz od trzystu do czterystu uczniów i stały się ważnym czynnikiem w tym zakładzie naukowym.
W czasie, kiedy zajmowałem się Indyanami i wieczornemi kursami w Hamptonie, uczyłem się dalej sam, pod kierunkiem specyalnych nauczycieli. Jednym z nich był wielebny doktór H. B. Frissel, obecny kierownik zakładu w Hamptonie i następca generała Armstronga.
W maju 1881 r., pod koniec pierwszego mojego roku nauczania na kursach wieczornych, zdarzyła mi się nareszcie sposobność rozpoczęcia właściwego zawodu i to w sposób zupełnie niespodziewany. Pewnego wieczora w kaplicy po skończeniu codziennego nabożeństwa generał Armstrong opowiedział nam o liście, który otrzymał z Alabamy i w którym proszono go o wyszukanie kogoś odpowiedniego do kierowania normalną szkołą dla murzynów,