Jak wspomniałem w Przedmowie, od pierwszego wydania Piekła kobiet zaszły w kwestji, która nas tu obchodzi, doniosłe zmiany.
Wszedł w życie obowiązujący od dn. 1 września 1932 r. kodeks karny, wydany na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z 11 lipca 1932. Rozstrzygnęły się losy paragrafu, o który toczyła się paroletnia walka: mianowicie karalność przerywania ciąży. Powiedzmy odrazu, że walka zakończyła się przegraną rozsądku i ludzkości. Nowy kodeks przekreślił rezultat prac Komisji kodyfikacyjnej, a mianowicie najważniejszą ich zdobycz: odważne i jasne wysunięcie względów społecznych i materjalnych. Polski kodeks uczynił wprawdzie pewien wyłom w konserwatywnem stanowisku dawnych ustaw; można się jednak słusznie obawiać, że wyjdzie to znów na korzyść uprzywilejowanych, cały zaś ciężar prawa po dawnemu będzie gniótł i łamał tych, którym najbardziej trzeba ochrony.
Przypomnijmy w kilku słowach znamienne dzieje tego paragrafu. W Komisji kodyfikacyjnej przeszedł on trzy fazy; w każdem „czytaniu“ przedstawiał się odmiennie.