Pierwsza redakcja, ogłoszona drukiem w r. 1929, stanowiła poprostu karę więzienia do lat 5 dla kobiety, karę do lat 15 dla sprawców spędzenia płodu, bez żadnych klauzul i wyjątków.
Mimo tego drakońskiego brzmienia projektu, wiadomo było, że w łonie Komisji kodyfikacyjnej istniały poważne różnice zdań. Jeden z członków Komisji, b. prezes Sądu Najwyższego, żądał wręcz — oczywisty bolszewik! — zupełnej niekaralności przerywania ciąży i skreślenia dotyczącego paragrafu, jako niecelowego i szkodliwego. Poglądy swoje przedstawił prezes Mogilnicki na zjeździe prawników (1929), który to zjazd, większością głosów, wypowiedział się też przeciw karalności, tem samem przeciw projektowi Komisji. Postarałem się dać rozgłos tej sprawie w broszurze p. t. Piekło kobiet; zebrałem w niej m. in. głosy poważnych sędziów, prokuratorów, adwokatów, socjologów, lekarzy, społeczników: wszyscy oświadczyli się albo za usunięciem paragrafu, albo za rozszerzeniem praw lekarza do przerwania ciąży — obok względów czysto lekarskich — na względy społeczne.
Ten wyraz opinji nie pozostał bez wpływu na Komisję kodyfikacyjną. W drugiem czytaniu (1929) projektu poddała ona zasadniczej rewizji swoje poprzednie stanowisko, czego wynikiem była następująca formuła, stanowiąca ogromną zdobycz. Mianowicie, do art. 141 i 142, utrzymujących dawne kary, dołączono art. 141 a:
Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/120
Ta strona została uwierzytelniona.
Sprawca czynu z art. 141 i 142 nie ulega karze, jeżeli zabieg był dokonany przez lekarza i przytem był konieczny ze względu na zdrowie matki, dobro rodziny lub ważny interes społeczny.