ściślejszej interpretacji. Interpretowano go też rozmaicie. Podczas gdy amerykański sędzia Lindsey, krytykując encyklikę w swojej ostatniej książce (Życie niebezpieczne), rozumie ten jej ustęp w sensie absolutnej wstrzemięźliwości płciowej, jako jedynej uznanej przez papieża formy regulacji urodzeń, warszawski lekarz, docent Lorentowicz, w broszurze O sposobach zapobiegania ciąży wykłada myśl papieża zupełnie odmiennie, uważając, że w sprawie zapobiegania ciąży papież przechyla się ku liberalizmowi, i cytując, na poparcie swej opinji, autentyczny tekst encykliki: „Wolno natomiast i winno się mieć na względzie to wszystko, co przemawia za indykacją społeczną i eugeniczną, byleby się to osiągało środkami dozwolonemi, uczciwemi i w słusznych granicach“.
Pożądane byłoby, coprawda, w rzeczy dla świata katolickiego tak doniosłej, ściślejsze określenie, które środki są „dozwolone, uczciwe i mieszczące się w słusznych granicach“? Otóż, w tym właśnie punkcie encyklika była zdana na sporne interpretacje. Przez wzgląd na „społeczną i eugeniczną“ wagę zagadnienia dla ogromnej części ludności, trudno przypuszczać, aby zamierzeniem encykliki było załatwić te trudne sprawy ewentualnem zaleceniem powszechnej wstrzemięźliwości płciowej w małżeństwie. A jednak, nietylko Lindsey, lecz i wielu innych mniej lub więcej powołanych komentatorów w ten właśnie sposób encyklikę Casti Connubii interpretowało.
Objaśnieniem encykliki miał być świeży list papieża Piusa XI do lekarzy katolickich, datowany z dn. 22 października r. ub. Charakterystyczne jest, że cała nasza prasa klerykalna zbojkotowała ten list papieża:
Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/128
Ta strona została uwierzytelniona.