niu, nikt się jednak nie zastanawia, jak się też układało życie takiej jędzy zahukanej dziećmi i nie mającej dość chleba, żeby zapchać złośliwe gęby, które chcą jeść. Żeby prawodawca, nim stworzy swój kodeks, przeszedł się po wsiach i miastach, zajrzał do mieszkań urzędniczych, robotniczych i chłopskich, zobaczył jak ludzie żyją, umierają, myślą, poznał ich smutki i radości, wówczas kodeksu tegoby nie było. Nie wystarczy być człowiekiem oświeconym, trzeba być jeszcze myślicielem, mieć serce i sumienie układając prawa. W przeciwnym razie, życie pójdzie po prawach i kodeksach. Będzie je tratowało na każdym kroku, a ofiarą będzie padać kobieta inteligentna, jak i zwykła robotnica-matka.
Niestety, muszę pozostać anonimem ze względu na list „nieprzyzwoity“ i na to że nie znam bliższego adresu Sz. Pana, a właściwie nie wiem czy dojdzie wogóle jego rąk.
Z poważaniem łączę wyrazy szacunku.
13. XI. 929.
Oto życie. Jakże znów daleko jesteśmy od wszystkich dyskusyj społecznych, lekarskich czy prawniczych! Więc gdy ustawodawca biedzi się w jakiby sposób wprowadzić do ustawy wskazania społeczne do przerwania ciąży, na których słuszność w zupełności się godzi; gdy wskazania lekarskie są czemś oddawna uznanem, w życiu są wypadki — ba, są one wręcz regułą — że nawet, połączenie wskazań społecznych i lekarskich, popartych świadectwami lekarzy i specjalnemi badaniami, nie wystarcza, aby kobieta mogła przejść niezbędną operację w warunkach legalnych i higjenicznych! Oczywiście, kiedy jest biedna; bo dla bogatych sztuka lekarska nie jest tak nieprzejednana...
I taki lekarz, odmówiwszy ubogiej matce należnej jej pomocy, wepchnąwszy ją w ręce partactwa i wyzysku — bo wprost z kliniki ta kobieta idzie oczywiście