Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/74

Ta strona została uwierzytelniona.


Lwy ugłaskane

Przerwijmy na chwilę nasze maltuzjańskie rozważania, aby wrócić do sprawy przerywania ciąży i do Komisji kodyfikacyjnej: ostatecznie ona, nie kto inny, rozstrzyga o prawnym kształcie całej sprawy. W jednym z poprzednich artykułów porównałem Komisję kodyfikacyjną z jaskinią lwów: istotnie, cóż może być bardziej przerażającego, niż ten gabinet, z którego raz po raz słychać przeciągły ryk: „pięć lat ciężkiego więzienia, dziesięć lat ciężkiego więzienia“... Gabinet ten wydaje się czasem tak szczelnie zizolowany od życia, iż — rzekłbyś — nie przenikają tam jęki ani argumenty; ulubione formuły kodeksu karnego stają się tak odruchowe, że nawet kiedy lew ziewa lub przeciąga się po poobiedniej drzemce, mimowoli wychodzi mu z gardzieli chrapliwy dźwięk: „Pięć lat ciężkiego więzienia“...
I zważcie ten kontrast: osobiście są to zapewne najlepsi ludzie, z których żaden muchyby nie skrzywdził, złodziejowi dałby jeszcze w łapę parę groszy, porzuconą dziewczynę pocieszył, stroskaną matkę poklepał po brzemieniu... Ale biada, kiedy się zejdą razem jako Komisja!