Nie można spodziewać się postępów moralności, póki zbyt licznych rodzin nie będzie się piętnowało równą pogardą co pijaństwa...
Ale to wszystko nie znajdowało u nas żadnego praktycznego wyrazu, nie przenikało do tych właśnie mas, o które chodzi. A jeżeli w praktyce odbywała się w tych sferach regulacja urodzeń, odbywała się ona w sposób najbardziej barbarzyński, najbardziej morderczy, w postaci spędzeń płodu, dzieciobójstwa, morzenia niemowląt i wreszcie przez rychłe wymieranie zbyt licznego potomstwa. Wszystko z jakimż ubytkiem sił, energji, z jakiemż sponiewieraniem człowieka, z jaką demoralizacją!
Pierwszy raz bodaj — zdaje się nie bez związku z podjętą przeze mnie kampanją o piekło kobiet — poruszył to zagadnienie na łamach Robotnika dr. Kłuszyński. Nareszcie robotnik polski mógł się dowiedzieć, że to nadmierne brzemię, to nie jego nędza i troska prywatna, ale wielkie zagadnienie społeczne, którem zajmuje się dziś świat cały. W cyklu feljetonów p. t. Znaczenie regulacji urodzeń dla klasy robotniczej skreślił dr. Kłuszyński obraz tego ruchu w różnych krajach. Najwcześniej uświadomienie obudziło się, jak wspomnieliśmy, w Anglji; najwcześniej zrozumiano tam, że zdrowie kobiet, poziom intelektualny, estetyka domowa, kultura i obyczajność związane są z ochroną kobiety, z ograniczeniem potomstwa i ciąży. Kobieta zbyt płodna żyje życiem czysto zwierzęcem. Sam dr. Kłuszyński cytuje ze swej praktyki lekarskiej wypadki, w których stwierdza, że kobieta zostawiona siłom przyrody, — czy etyce chrześcijańskiej, jak chciał ów natchniony ginekolog — może rodzić do dwudziestu razy i więcej...
Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/89
Ta strona została uwierzytelniona.