została krótkim komunikatem, opiewającym, iż do walki z kryzysem przemysł metalurgiczny powołał specjalną komisję, na czele której stanął pan Paweł Dalcz, naczelny dyrektor Zakładów Przemysłowych Bracia Dalcz i S-ka. Informacja byłaby niczem, gdyby nie grubość druku, jakim ją podano, gdyby nie to, że pociągnęła za sobą lawinę artykułów ekonomicznych, omawiających zdarzenie, o którem nic, lub prawie nic nie wiedziano, a do którego wielką należało przywiązywać wagę.
Prezes Paweł Dalcz zajął na widowni publicznej jedno z eksponowanych miejsc.
Przysporzyło mu to wiele pracy. Stosunkowo najmniej czasu zajmowały posiedzenia. Tu przychodził zwykle z gotowym materjałem, z gotowemi wnioskami, które niemal bez dyskusji były przyjmowane. Natomiast wiele godzin poświęcić musiał konferencjom z redaktorami pism gospodarczych, z posłami zajmującymi się kwestjami ekonomicznemi, z osobistościami z rządu. Równie długie godziny spędzał nad tasiemcami tablic i wykresów statystycznych. Z biegiem prac projekt trustu dla niego samego stawał się coraz mniej realny, natomiast w umyśle jego zaczynały się konkretyzować plany inne, bliższe i korzystniejsze: koncentracja eksportu.
W miarę zapoznawania się z sytuacją, doszedł do przekonania, iż przyczyną głównego niedomagania przemysłu jest brak kredytu, że konieczność ustawicznego ograniczania produkcji jest zmorą gnębiącą wszystkie fabryki i wszystkie kopalnie. Z drugiej strony nie ulegało wątpliwości, że państwo, coraz bardziej potrzebujące przypływu obcych walut, całkowicie poszłoby na rękę przemysłowi metalowemu, dając premje wywozowe znacznie wyższe, niż dotychczas, o ileby tylko eksport wzrósł o tyle, że dopływ walut obcych zwiększyłby się znacznie.
Istniały też i inne dane pozwalające przypuszczać, że można byłoby dojść do cen dumpingowych całko-
Strona:Bracia Dalcz i S-ka t. 1 (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/234
Ta strona została uwierzytelniona.