Strona:Bracia Dalcz i S-ka t. 1 (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/273

Ta strona została uwierzytelniona.

— O ile się nie mylę — zapytał Paweł, — kazeina jest produktem otrzymywanym z mleka?
— Tak. Otóż w odpowiednim stosunku mieszam ją z terpentyną i pod niewielkiem ciśnieniem poddaję hydrolizie.
— Cóż to znowu za zwierzę?
— Jest to reakcja, polegająca na tem, że dany związek chemiczny w obecności wody oraz pod działaniem kwasów, temperatury i ciśnienia rozpada się na dwie części, wywołując jednoczesny rozkład wody. Powstają wtedy dwa nowe związki drogą wymiany składników. Jedna część łączy się z wodorem, a druga z grupą OH. Nie należy jednak doprowadzać hydrolizy do końca, lecz przerwać w odpowiedniem miejscu. W ten sposób powstaje lepki gąszcz, który pan tu widzi, warstwa lżejsza wypływająca na wierzch. Następnie gotuje się ją z dodatkiem amonjaku i otrzymuje się to ciasto.
Paweł potrząsnął głową:
— Jednak wiele z tem roboty: hydroliza, kazeina, gotowanie, amonjak...
— O, w produkcji fabrycznej to drobiazg, wszystko idzie automatycznie. Mam nawet naszkicowany plan aparatury...
— No i cóż dalej.
— Dalej, proszę pana, jest właśnie sprawa owego kosztownego aparatu.
Ottman urwał palcami kawałek ciastowej substancji, wrzucił do próbówki, ogrzał nad palnikiem Bunzena, a gdy się rozpłynęła, zaczerpnął kościaną łyżeczką odrobinę pyłu siarkowego, dosypał i ciągnął dalej:
— Z tego ciasta powstaje po dodaniu siarki odrazu kauczuk wulkanizowany drogą polimeryzacji. Osiągam ją poddając mieszaninę działaniu promieni alfa, jakie wytwarza lampa Roentgena w dostatecznej intensywności dopiero przy napięciu dwustu tysięcy wolt, a i to jeszcze jest mało, bo naświetlanie trwa