cję o założeniu przez Pawła fabryki syntetycznego kauczuku, pożyczkę wiązano z tym interesem.
Początkowo pogłoski o wynalazku inżyniera Ottmana kursowały skąpo i przyjmowane były z wielkiemi zastrzeżeniami. Nieco większe wrażenie wywołała wiadomość o opatentowaniu we wszystkich państwach syntetycznego kauczuku „Optima“.
Nastąpiło to dlatego, że patenty zostały wykupione przez Pawła Dalcza i nikomu z kół przemysłowych nie przyszłoby na myśl powątpiewać nadal o wartości wynalazku. Znano już o tyle Pawła Dalcza, by wiedzieć, że nie przystąpiłby on do interesu nieopartego na realnych podstawach.
Wzmianki o kauczuku Optima ukazały się też we wszystkich fachowych pismach zagranicznych, przyczem zaznaczano, iż kauczuk ten będzie kalkulował się znacznie taniej niż naturalny, a jak zapewnia wynalazca, nietylko naturalnemu nie ustępuje, lecz pod wieloma względami go przewyższa.
Nad dozorowaniem wszystkich tych wiadomości bacznie czuwał sam Paweł. Plan akcji kauczukowej obmyślony był precyzyjnie i jedno nieostrożne posunięcie mogło zachwiać całem przedsięwzięciem. Na liczne nagabywania ze strony banków i przemysłowców Paweł odpowiadał wielemówiącem milczeniem, lub bagatelizowaniem całej sprawy, ułożonem w ten sposób, że wypytujący odchodził z przeświadczeniem, iż rzecz jest już całkowicie pewna, i że będzie to istna złota żyła.
W końcu lipca Paweł wyjechał do Londynu. Postarał się przytem, by o jego wyjeździe dzienniki zamieściły wzmianki z zaznaczeniem, że stoi to w związku z uzyskaniem znacznych kredytów. W istocie celem wyjazdu Pawła była bliższa orjentacja w rynku kauczukowym.
Fabryka na Woli była już na wykończeniu. Po dłuższym namyśle Paweł postanowił powierzyć jej kierownictwo Blumkiewiczowi, jednak rozmowę z nim
Strona:Bracia Dalcz i S-ka t. 2 (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/050
Ta strona została uwierzytelniona.