Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Londyński).djvu/166

Ta strona została uwierzytelniona.

z takim tupotem, że aż ziemia drżała.
Mysi-królik ze swoją armią, zjawił się także. Ptaki i owady wrzeszczały, syczały, brzęczały, że aż nie jednego przechodziło mrowie i z obu stron rzucono się wzajem na siebie.
Ale mysi-królik wysłał osę z poleceniem, ażeby się wkradła lisowi pod ogon i ukłóła go co siły.
Gdy lis otrzymał pierwsze ukłócie żądła, drgnął tak, że aż musiał podnieść jedną łapę, ale wytrzymał i ogon pod-