Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Londyński).djvu/189

Ta strona została uwierzytelniona.

Dziewczynki mają zadziwiające przywiązanie do lalek. Małe serduszka widzą w lalkach coś żywego, coś, co je rozumie.
Dziewczynki boso wstają z łóżeczek w nocy, ażeby zajrzeć, czy lalce nie zimno; opowiadają im one o swoich zmartwieniach i radościach szczycą się niemi jedna przez drugą, uczą je, każą im przeżywać wszystko, co same przeżywają, widzą, słyszą, uczą się na nich żyć, a głównie — kochać je, kochać instynktownie.
Tak ja pokochałam Aldonę. Spoglądałam z czcią pełną zachwytu na jej piękność, lękałam się dotknięcia jej sukni.
Łagodna Marynia, ulegająca zwykle w zabawach mojej fantazji, mogła ze mną zrobić wszystko, co chciała, jednem zdaniem: „Nie dam ci się bawić z Aldoną“.
O, z jakiemże biciem serca wyczekiwałam na tę chwilę, w której Aldona znajdzie się w moich rękach! A gdy ta chwila nadchodziła — jakież szczęście! Przyciskałam do siebie faworytkę, pocichutku całowałam ją, nadając jej najmilsze nazwy, jakie tylko umiałam, rozmawiałam z nią jak z żywą, opowia-