Ta strona została uwierzytelniona.
konia? — Chciałbym — odrzekł Bartek!
Na to kotek otworzył domek, a gdy drzwi się roztwarły, Bartek patrzy, a tam stoi dwanaście koni. Ach co to były za pyszne ogiery! Jeden w drugiego! aż mu się serce rozradowało. Kotek dał mu jeść i pić i rzecze:
— Wracaj do domu, konia ci nie dam wziąć z sobą, ale za trzy dni sam się zjawię i przyprowadzę ci go.
Bartek zebrał się w drogę, a kotek wskazał kierunek, którym ma iść do młyna. Ale kotek nie dał mu nowego ubrania.
Bartek musiał wracać w starej, podartej kurtce, jaką miał przed siedmiu laty na sobie i z której, oczywiście wyrósł.
Za powrotem do domu, zastał dwóch