Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

— Jedź, synu — rzekł poważnie — a wracaj z zasługą. Świat wielki, spotkasz na nim karłów, olbrzymów, potwory, pamiętajże śmiało stać zawsze w obronie prawdy, a tępić złość i obłudę. Karłom nie wierz, bo podstępne są i złośliwe najczęściej, zwykle posiadają wielkie skarby w podziemiach ukryte, lubią też szkodzić silnym, lecz zdarzają się między nimi także dobrzy i szlachetni. Olbrzymów się nie lękaj, wielcy oni ciałem, ale rozumem dzieci. Opanować ich łatwo i oszukać nawet, gdyż bywają łatwowierni i niedaleko widzą. Zresztą miej zawsze tylko czyste i odważne serce, a ręka ci nie zadrży w walce; pamiętaj też, że dobre zawsze zwycięży, a złe ukarane być musi.
Dał synowi zbroję złocistą, ostrą szabelkę, siwego konika i pobłogosławił na drogę, a matka tylko zapłakała z cicha i kosztowny talizman zawiesiła mu na piersi. Królewicz Orlik uściskał rodziców, przyrzekł o ich radach pamiętać, za rok powrócić i pojechał wesoło.
Jedzie dzień, drugi, trzeci, wciąż prosto przed siebie, podziwia wszystko, jakby