Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.

z obawy, że prawda wydać się może kiedyś, gdyż królowa jedynie widziała jej zbrodnię i gdyby mogła mówić, wykryłoby się wszystko. Ażeby więc uniknąć zasłużonej kary, oznajmiła publicznie, że w jej własnych oczach królowa zjadła swe ostatnie dziecię, i wobec takiego świadectwa, sędziowie, mimo rozpaczy króla, na śmierć winną osądzili.
O potrójne ludożerstwo oskarżona królowa skazaną była na spalenie na stosie. Mąż widzieć się z nią nie chciał, bo żal rozdzierał mu serce, a wstydził się tej słabości przed siostrą ojca swego, która była świadkiem winy jego żony.
Na zamkowym podwórzu wzniesiono stos wysoki, na którym spłonąć miała oskarżona. Lecz królowa spokojnie wysłuchała wyroku i do ostatniej chwili siedząc zamknięta w pokoju szyła, nie podnosząc oczu od roboty, gwiaździste swoje koszulki. Pięć ukończonych związała nitką pajęczej przędzy, szóstą kończyła pilnie. Już tylko lewe ramię nie zostało spięte, gdy wszedł kat, by ją na stos zaprowadzić. Wstała posłuszna, nie składając igły stanęła na wyso-