Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/201

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak się też stało: jedni grozili mu wojną, drudzy pytali, jaką wartość ma królewskie słowo, inni jeszcze żądali, by dotrzymał obietnicy.
Rozgniewany monarcha powstał na koniec z tronu.
— Szlachetni królewicze i bohaterowie — odezwał się poważnie — słowo moje święte i złamane być nie może; ponieważ królewna żadnego z was nie chciała wybrać na małżonka, żadnego nie uznała godnym swojej ręki, zostanie żoną pierwszego człowieka, który się teraz zjawi w moim zamku, chociażby był żebrakiem albo rozbójnikiem. Taką jest moja wola.
Wyrzekł i opuścił salę, a zebrani rozjeżdżać się także zaczęli, zadowoleni bardzo, że dumna dziewica będzie ukarana.
Cisza zaległa w zamku, stary król chodził pochmurny, piękna królewna kładła najpiękniejsze szaty, przechadzała się po ogrodzie i śmiała się wspominając o zawiedzionych nadziejach starających się o nią książąt i rycerzy.
Dnia trzeciego po pamiętnej uczcie siedziała właśnie z ojcem przy wieczerzy, gdy