Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/275

Ta strona została uwierzytelniona.
SIEDMIOBÓJ

Wesoły krawczyk siedział przy otwartym oknie, gwizdał sobie głośno i szył tak zawzięcie, że igła jak błyskawica migała mu w ręku. Był on młody, dowcipny i zawsze w dobrym humorze, a że przy tym w robocie nie ustępował nikomu, znało go całe miasto i nie brakło mu nigdy zajęcia ani pieniędzy.
— Miód wyborny i tani! miód wyborny i tani! — rozległo się tymczasem wołanie wieśniaczki przechodzącej ulicą z ciężkim koszem na plecach.
Krawczyk połknął ślinkę, gdyż lubił słodycze i wychylił się zaraz oknem.
— Chodźcie tutaj, matko! — zawołał gościnnie. — Ulżę wam trochę tego słodkiego ciężaru.
Wieśniaczka pospiesznie weszła po scho-