Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/332

Ta strona została uwierzytelniona.

leśników, gdy każdy z chłopców dał im szczerozłote piórko! Bardziej się jeszcze ucieszyli, przekonawszy się następnie, że to nie jakiś wypadek, lecz cudowna własność zbłąkanych dzieci, które tym sposobem z dniem każdym stają się coraz bogatsze.
Dobrze było chłopcom w domu poczciwego leśnika i zacnej jego żony. Z opiekunem swoim chodzili na polowania, a zręczny strzelec uczył ich strzelać, zastawiać sidła, robić zasadzki na zwierza, walczyć wszelaką bronią i w niedługim czasie doczekał się z nich pociechy. Przybranej matce pomagali także, ile tylko mogli, leśnik nazwał jednego Szczęsnym, drugiego Radosnym. I dobrze im było razem w tej ubogiej chatce i kochali się wszyscy jak prawdziwa rodzina.
Gdy Szczęsny i Radosny doszli do lat młodzieńczych, wziął ich przybrany ojciec raz z sobą do lasu, wskazał lecące w górze stado dzikich gęsi i kazał jednemu zabić pierwszą z długiego sznura, drugiemu zaś ostatnią. Padły dwa strzały, a pierwsza i ostatnia gąska znalazły się u nóg mło-