zwierzątko stanąwszy na dwóch łapkach nie zawołało ludzkim głosem:
— Daruj mi życie, dobry junaku, dwoje dzieci oddam ci za to na służbę!
Radosny się zlitował i nie strzelił, a zajączek skoczył w krzaki i przyprowadził stamtąd dwa młodziutkie zające, które zaczęły natychmiast tak pocieszne skoki wyprawiać, że bracia nie mieli serca zabić ich na pieczyste.
Poszli więc wszyscy dalej; wtem Szczęsny spostrzegł lisa pod krzakiem i już miał go zabić, gdy stanąwszy na dwóch łapkach lis zawołał ludzkim głosem:
— Daruj mi życie, dobry junaku, dwoje dzieci oddam ci za to na służbę!
Szczęsny ulitował się znowu, a lis przyprowadził co prędzej dwa młode liski, które pokornymi gestami tak wzruszyły głodnych młodzieńców, że nie mogli ich zabić.
I znowu wszyscy razem poszli dalej. Wtem wybiega wilk na drogę i pokazuje zęby. Szczęsny już zmierzył do niego, gdy wilk zawołał błagalnie:
— Daruj mi życie, dobry junaku, dwoje dzieci oddam ci za to na służbę!
Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/336
Ta strona została uwierzytelniona.