Śliczna jak dawniej rzuciła się z radością na szyję Jankowi, dziękując mu za wybawienie od czarów i radując się swoją wolnością.
W szczęściu wielkiem zapomina nieraz człowiek o nieszczęśliwych.
Janek chciał już wracać do domu, gdy naraz ze wszystkich koszyków rozbrzmiał jeden jęk żałosny... Żaliły się biedne ptaszęta, że je opuszcza.
Zawstydził się chłopiec, wrócił, a potrząsając kwiatem nad każdym koszykiem, w ten sposób nadawał poprzednią postać zaczarowanym.
Cały szereg przecudnych dziewcząt wychodził na salę i serdecznie dziękował za przywrocenie ludzkiej postaci.
O! jakżeż się cieszyły i biegły z utęsknieniem do swych domów...
A Janek i Magdusia wrócili do swej chatki szczęśliwi i wyprawiono im huczne wesele i cała wieś zbiegła się na tę uroczystość.
Strona:Bracia Grimm - Czarowny Kwiat.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —