Strona:Bracia Grimm - Czerwony Kapturek.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

główki do szyby i zaglądać poczęły wgłąb izby.
— Pi! pi! pii! — skrzeczały zdziwione — Pi! pi! pi! Co to? Tożto nie staruszka, która dawała nam nie raz okruchy, ale potwór jakiś leży na jej posłaniu i chrapie! Muszę powiedzieć o tem naszej sąsiadce sowie! Pi! pi! pi! A to nowina!
I lubiąca ploteczki sroka, opierając się ogonkiem, który na to jest tak długi aby służył jej za podporę, wnet pobiegła do sowy i opowiadać o dziwnej przemianie staruszki zaczęła.
Inne sroki zrobiły tożsamo i wnet las cały wiedział o tem, że w chatce dobrej i miłosiernej kobiety leży zwierz jakiś okrutny i chrapie ile ma siły.
Właśnie odbywało się polowanie na zające.