Strona:Bracia Grimm - Gęsiareczka.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
—   9   —

Poszedł z nią, a gdy zbliżyli się do bramy poza miastem, gdzie koński łeb leżał, rzekła królewna:
— O Falado, cóż cię spotkało!
Wtedy odpowiedziała jej głowa:
— O ty córko królewska nieszczęsna! Jeśliby twa matka widziała cię w tym stanie, serceby jej napewno pękło.
I poszli do domu z powrotem, przysiedli na łące i królewna zaczęła rozczesywać swe włosy.
Były one tak długie i tak złociste, że gęsiarek chciał parę włosów urwać. Wtedy królowa rzekła:
— Wietrzyku! zrzuć mu kapelusz z głowy, abym uczesać się mogła.
W tej chwili wiatr zawiał silnie i kapelusz gęsiarka odleciał za łąkę tak daleko, iż zanim go złapał, królewna uczesała się i była do drogi gotowa.
Na drugi dzień zdarzyło się tosamo i z końską głową i z włosami królewny, co przejęło tak bardzo gęsiarka, że poszedł do króla starego i powiedział, iż