Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —
szym ciągu wymagał od niej wyznania prawdy.
— Nie mogę, — mówiła królewna, — jakżeż złamię przysięgę? Toć Bóg mię za to ukarze!..
Wtedy stary król wziął się na sposób.
— Jeśli nikomu żyjącemu powiedzieć nie możesz, to ja odejdę — rzekł do niej, — a ty poskarż się temu żelaznemu piecowi.
To mówiąc odszedł do drugiego pokoju i słuchał.
Gdy spostrzegła że niema koło niej nikogo, uskarżać się zaczęła i płakać.
— Oto siedzę tu od całego świata opuszczona i wzgardzona a przecie jestem córką królewską i jechałam do mego narzeczonego królewicza...
Zła służebna odebrała mi mego rumaka, zdarła ze mnie królewskie ubranie i podała się za córkę królewską.
I zajęła moje miejsce na dworze królewskim, a ja stałam się biedną gę-