Za nim upadło drugie i trzecie, wreszcie wyskoczyła z beczki Dwuoczka i śmiało stanęła przed rycerzem.
— Kto to? jakżeż piękna! — zawołał zachwycony młodzieniec — skąd wziął się taki cud piękności?
— To nasza siostra, — przyznały się Jednooczka i Trzyoczka — wstydziłyśmy się ci ją pokazać, gdyż ma dwoje oczu... Czegoś wylazła bez zawołania? — krzyczały obie na uśmiechniętą radośnie Dwuoczkę.
— Wyszłam, nie mogąc znieść waszych kłamstw... Zresztą chcę ofiarować w darze rycerzowi gałąź srebrną, ze złocistemi jabłkami.
Wiecie przecież, że ja jedna tylko mam moc to zrobić...
— Czy możesz Dwuoczko, urwać mi gałąź z drzewa? — zapytał rycerz.
— O, z największą chęcią, — odpowiedziała zapytana — drzewko to jest moje i słucha mnie.
Natychmiast weszła na drzewo i urwała gałąź z jabłkami, podając ją z wdziękiem rycerzowi.
Strona:Bracia Grimm - Jednooczka, Dwuoczka i Trzyoczka.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —