Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —
najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi skoro będę miał pieniądze, gdy sięgnę do kieszeni, to przecież kłopotać się nie będę, — z temi słowy dał mu gęś i wziął osełkę.
— A teraz, — rzekł szliferz podnosząc zwyczajny ciężki kamień leżący obok niego, — macie jeszcze dobry kamień na dokładkę na którym możecie stare, skrzywione gwoździe prostować. Weźcie go i schowajcie dobrze.
Jan zabrał kamień i z lekkiem sercem poszedł dalej a oczy mu błyszczały radością.
Tymczasem ponieważ od wczesnego rana był na nogach, zaczął uczuwać zmęczenie, przytem i głód mu dokuczał.
Zaledwie z wielkim trudem posuwał się dalej, przystawając co kilka kroków, przytem ciężyły mu bardzo kamienie.