Ta strona została uwierzytelniona.
— 4 —
Moje izby pełne ziarna do przebrania i warzyw, nie mam gdzie ci posłania ułożyć.
Idź, szukaj bogatych!
To mówiąc zamknął z trzaskiem drzwi chaty i dobry Bóg musiał iść dalej i miłosiernego szukać serca.
Doszedł do małej ubogiej chatki i lekko zapukał.
Otwarły się drzwi na całą szerokość i dłoń litościwa biedaka ujęła drżącą rękę wędrowca i wprowadziła go do izby.