— Wyspałyśmy się doskonale! — odpowiedziała Adelcia i najadłyśmy się smacznych rzeczy, ale powiedz nam panie, kim jesteś?
— Jestem królem tych wszystkich krzaków malin, — odpowiedział staruszek, — i mieszkam już tutaj od lat tysiąca.
Ale duch leśny, nad całym panujący lasem, nie chce, abym wpadł w zarozumiałość i pysznił się stale swą władzą.
I z tej przyczyny, co każde sto lat zmienia mnie w maleńkiego robaczka.
W postaci tego prawie niewidocznego tworu muszę przebywać od wschodu słońca do zachodu. Wtedy to życie moje zależne jest od najlichszej ptaszyny, która mnie może zadziobać, od najmniejszego dziecka, które jest w stanie zadeptać, jeśli się znajdę w urwanej przez człowieka malinie.
Wczoraj właśnie był dzień mej przemiany w lichego robaczka. Między zerwanemi malinami byłem i ja.
Strona:Bracia Grimm - Władca malinowy.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —