Ta strona została uwierzytelniona.
— 8 —
— Czy masz dosyć? — spytał wróbel swego przyjaciela.
— Zjadłbym kawałek chleba, — odrzekł kundel, — wtedy byłbym zupełnie nasycony.
— Pójdź ze mną do piekarni, będzie i chleb! — pocieszył go wróbel.
Wszedłszy do piekarni, ściągnął dziobem z deski, na której ułożone były bochenki pieczywa, kilo świeżutkiego chleba, który pies złapał natychmiast i zjadł.
— Czyś nasycony? — zapytał wróbel.
— Najzupełniej! — odrzekł wesoło pies. Poraz pierwszy w życiu jeść nie chcę! Dziękuję ci, mój przyjacielu!
Teraz, kiedym się najadł, zasnąłbym odrobinę.
— Śpij sobie, ile zechcesz, czuwać nad tobą będę, uspokoił go wróbel i usiadł na poblizkiem drzewie.
Pies ułożył się na ulicy i usnął zadowolony i syty.