Strona:Bracia Grimm - Wierny przyjaciel.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

ry sączyć się poczęło wino, które wkońcu wypłynęło całkiem z beczułki.
Woźnica jechał spokojnie, nie przeczuwając zemsty za zabicie psa, a gdy przystanął aby napoić konie, z przerażeniem spostrzegł swą stratę.
— Ach! ja nieszczęśliwy! — zawołał z rozpaczą — co pocznę?
— To nic jeszcze! — zawołał wróbel — będzie i drugie nieszczęście!
Nie wolno bezkarnie zadawać śmierć niewinnemu stworzeniu, które w dodatku było moim przyjacielem!
— Ach! ty marny wróblu! — ze złością wykrzyknął woźnica, — będziesz mi groził! Ja ci sprawię!
I zamierzył się kłonicą na maleństwo. Wróbel uciekł, ale kłonica uderzyła w głowę konia tak silnie, że ten upadł martwy na ziemię.
— Ach! ja nieszczęśliwy! — wykrzyknął zrozpaczony woźnica, nachyla-