pędzi całą parą, oddalając się coraz bardziej od jej ojczyzny.
Dopiero, gdy po obejrzeniu wszystkiego chciała wracać do domu, zauważyła podstęp i oddała się najokropniejszej rozpaczy.
— Jestem porwana podstępnie przez kupców! — wołała z płaczem. — O! jakżem nieszczęśliwa!
— Nie jestem kupcem, lecz tak wysokiej jak ty godności, gdyż królem sąsiedniej krainy. Zakochałem się w tobie bez pamięci i użyłem podstępu, aby cię zdobyć. Nie martw się i nie płacz, królewno, lecz zechciej być moją żoną!
Uspokoiła się królewna i wkrótce pogodziła się z losem, pokochawszy dobrego i szlachetnego królewicza.
Tymczasem wierny Jan siedząc na pokładzie, ujrzał lecące trzy kruki, a rozumiejąc mowę ptasią, usłyszał taką rozmowę:
— Oto porwał królewnę i będzie ją miał za żonę — mówił pierwszy.
Strona:Bracia Grimm - Wierny sługa.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —