— Oddaj, co masz najmilszego! — odezwał się głos z głębi statui, — a ożyję!
— Oddam! oddam! — zawołał król uradowany, — dla wiernego sługi wszystko poświęcę!
— A więc utnij głowy twym synkom i krwią ich skrop mą statuę, a ożyję! — odparł głos z wnętrza.
Wzdrygnął się król, rozpacz zalała mu serce, ale po namyśle, nie cofnął się przed spełnieniem obietnicy.
Dwie małe główki dziecięce padły pod ciosem miecza, a gdy krew ich skropiła statuę, przed zdumionym królem stanął żywy i uszczęśliwiony sługa.
— Poświęcenie twe królu dla mnie twych synów — rzekł Jan — nie minie bez nagrody. Oto ożyją twoje dzieci i szczęśliwie dalej rość będą.
Wziąwszy główki obojga, przyłożył je do tułowia i natychmiast ożyły.
Szczęście króla nie miało granic, a gdy nadeszła królowa i dowiedziała się o całym przebiegu wskrzeszenia wiernego sługi, uznała, iż wierność win-
Strona:Bracia Grimm - Wierny sługa.djvu/17
Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —