WALERY (upewniając.)
Miła, trochę powodzenia: PIOTR (uzupełniając.)
Nagle — WALERY.
Skrzydłem wiatru PIOTR.
Do kawiarń — teatru — WALERY.
Popłoch. — Każdy już widzi śmierć na własnym nosie, PIOTR.
Wczoraj, w Don-Karlosie — WALERY.
Nu afiszu najnowszym czytają mą rolę, PIOTR.
Tłum ciekawych roi się przed domem... WALERY.
Kto wczoraj kpem nazywał, mieni już ogromem!... PIOTR.
Młodzieńczy trup rozczula najtwardsze centaury — WALERY.
Pełen nadziei! krzyczą... PIOTR.
Znoszą kwiaty, laury STASIA.
Ależ... przebóg! gdzież nam w tem porada?... PIOTR (mruga na Walerego znacząco.)
Już o nic więcej niechaj panienka nie bada — |
Strona:Bronisław Komorowski - Po śmierci.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.