Ta strona została uwierzytelniona.
No, pokazujże wreszcie twojego genjusza... (Piotr niemo pokazuje drzwi zamknięte.)
Aha, wszak to czekamy pana notarjusza... PIOTR.
Lada moment, panie!... (wpada kronikarz dziennikarski.)
Scena X.
DAWNI, KRONIKARZ.
Przychodzę, aby spisać tutaj sprawozdanie PAN TOMASZ (n. s.)
Masz!... Na zdrowie! KRONIKARZ.
Chciejcie mi — z łaski — panowie, PAN TOMASZ (n. s.)
Proszę, jaki czuły... PIOTR (d. s.)
Ten nie zły!... KRONIKARZ (z ukłonem do pana Tomasza.)
Państwo pewnie nieboszczyka blizcy?... PAN TOMASZ (osłupiały.)
Co?... jakto?... ja?! (n. s.) KRONIKARZ.
A więc pan dobrodziej PAN TOMASZ (hamując się.)
Co?!... nie! KRONIKARZ.
Szkoda!... |