Strona:Bronisław Malinowski - Wierzenia pierwotne i formy ustroju społecznego.pdf/41

Ta strona została przepisana.

nia faktów nam bardzo obcych zjawiskami, których należycie się nie rozumie. Dlatego to każda teorya religii powinna najogólniejsze pojęcia, zasady i metody psychologicznej interpretacyi konstruować na podstawie doświadczeń religijnych nam najbliższych i najlepiej zrozumiałych.
Jakkolwiek wielką byśmy przyznali wartość faktom etnologicznym jako oświetlającym do pewnego stopnia zjawiska naszej kultury i psychiki, nie należy zapominać, że zawsze w nauce musimy tłómaczyć to, co nam jest mniej znanem i dalszem, za pomocą tego, co lepiej znamy i nad czem lepiej panujemy. Otóż trudno twierdzić, aby wrzaski i tańce nagich Australczyków były nam bliższe i lepiej znane, niż ofiara Mszy św., albo też żebyśmy lepiej rozumieli i odczuwali motywy totemicznego tabu, niż postu wielkanocnego. Tak zwana prostota prymitywnych faktów polega przedewszystkiem na tem, że uczony łatwo może uprościć i dokroić do swojej teoryi zjawiska, o których nikt wiele nie wie. Istotnie prostem, to jest ogólnem i zrozumiałem, jest to, co znajdujemy jako wspólne we wszystkich zjawiskach kultury, organizacyi społecznej i wierzeń, niezależnie od stopnia rozwoju, rasy i warunków geograficznych. Ale zrozumieć to i odkryć możemy tylko patrząc na kulturę ludów, a przedewszystkiem dzikich, poprzez pryzmat naszej psychiki, nie zaś odwrotnie. Twierdzenia tego typu, jak przytoczona powyżej teorya uczonego profesora Sorbony, są tylko dowodem, że „każda liszka swój ogon chwali“; pisząc o Australczykach nic nie szkodzi zapewnić czytelnika, że jedynie studyując Australczyków można zrozumieć samego siebie i całą wogóle ludzkość.
Wbrew takiej pokusie trzeba sobie jasno zdać sprawę z wartości pracy, której się podejmujemy i ze sposobu, którym dochodzimy do zrozumienia zjawisk. Nasza własna dusza jest niestety jedynym instrumentem, za pomocą którego