i znana historya upornéj głupoty ludu i niedowierzania panom zamieniła łąkę kipiącą ruchem i gwarem w dziewiczy pampas, gdzie tylko niekiedy noga wędrowca obfitą trawę roztrąca.
Za czasów rzeczypospolitéj polskiéj Tatry i wielki pas Podhala u stóp ich położonego należały do dóbr królewskich. Górale płacili jakiś mały czynsz i używali najzupełniejszéj swobody, nietylko osobistéj, ale i pod względem użytkowania z lasów i pól, bo do nieżyznych zakątków tatrzańskich administracya prawie nie zaglądała, uważając możliwy dochód za nieopłacający kontroli. Wskutek tego górale przyzwyczaili się uważać lasy i łąki za własne, gromadzkie. Tymczasem gdy Tatry przeszły na własność Austryi, rząd tego państwa nieomieszkał sprzedać dóbr dawniéj królewskich osobom prywatnym naturalnie, oddając im na własność wszystko to co według planów należało do króla polskiego. Od tego czasu rozpoczęły się pomiędzy panami a włościanami spory. Górale chcieli tak jak dawniéj używać darmo lasów, nowonabywcy zaś żądali zapłaty, choćby jak najmniejszéj, aby zastrzedz sobie prawnie wyłączność własności i uniknąć ciężkiego brzemienia służebności. Salomonowie np. (szlachta węgierska), do których należy łąka wspomniana, żądali za prawo używania ogromnych łąk tylko małéj ilości siana, oraz nic nieznaczącego czynszu piéniężnego. Dla górali, jak sami się do tego przyznają, podatek ten nie był wcale uciążliwym, ale znaleźli się pomiędzy niemi tacy, którzy dowodząc że lasy
Strona:Bronisław Rajchman - Wycieczka na Łomnicę.djvu/17
Ta strona została przepisana.