Strona:Bronisław Rajchman - Wycieczka na Łomnicę.djvu/29

Ta strona została przepisana.




II.
Droga na górę. — Trudności w żlebie. — Przełęcz pomiędzy Baraniemi Rogami a Kołowym. — Widok Łomnicy. — Skrzydlaty opryszek. — Jego postać i dzieła. — Szczyt Kołowy. — Granica życia i śmierci. — Widok na wsie i miasta. — Ludzie! — Niebezpieczny zamiar.

Drąc się po piargach, kierowaliśmy się ku długiemu, najeżonemu ostremi wyrostkami grzbietowi skalistemu, oddalonemu od miejsca naszego noclegu o milę, wyniesionemu 8000 stóp nad p. m. Po utrudzającym pochodzie znaleźliśmy o godzinie dziewiątéj żleb, coś w guście komina, któremu jednéj ściany brakuje. Był to ostatni, ale najtrudniejszy stopień na grzbiet góry. Spojrzeliśmy weń: łatwiéj było go przebyć bez pomocy nóg niż rąk. Nadto był dość gładko skrzesany a z góry zawalony wiszarem. Gdybyśmy, ja i ty szanowny czytelniku, napotkali, sami idąc, taką drogę, tobyśmy... usiedli pod żlebem, zjedli śniadanie i żałując straconych pięciu godzin uciążliwéj drogi, pomknęlibyśmy na dół.