z tego, kiedy prawo to nie ma mocy na węgierskiéj stronie Tatr — a tam jest najwięcéj świstaków. Więcéj dokonała opinia publiczna: Sabała, Wala, Sieczka, Tatar, Pająk, Roj, którzy niegdyś setki świstaków zgładzali ze świata, już je teraz zostawiają w pokoju. Wogóle nawet Zakopianie, o ile się zdaje, prawie się już na nie nie wyprawiają, bojąc się i kuli Węgrów, i prawa i opinii. Węgry jednak niszczą je niemiłosiernie.
Z góry, na któréjśmy stali, widać było po lewéj stronie, na brzegu, jak się zdaje, tarasu, podłużny stawek zwany Léjkowym (Trichtersee), od którego dolina nosi nazwę Léjkowéj. Ale czyż to nie jest czasem dolina Świszcza, o któréj mówią Rzączyński i Ładowski? Gdyśmy zeszli na dół, napotkaliśmy taką masę nor świstaczych, że i pp. Chałubińscy, którzy zbiegli całe Tatry, i górale którzy w nich niemal mieszkają, utrzymywali stanowczo, iż żadna inna dolina nie może się porównać z tą, pod względem obfitości świstaków. Zapewne o niéj mówili Rzączyński i Ładowski[1].
Sądzę więc, że dopóty mogę ją Świszczą nazy-
- ↑ Rzączyński w „Historia naturalis curiosa Regni Poloniae“ 1721. I. p. 235, mówi: Post Alpes in Carpathis montibus vallem Świszcza vocitatam, ad fundum regni nostri spectantem, incolunt numerosi... Ładowski zaś w „Historyi naturalnéj kraju polskiego“ 1804, I. str. 40, pisze: „Znajduje się ich wiele w Tatrach na dolinie zwanéj Świszcza (?).“ Cytaty te, jak również opis świstaka wziąłem z pracy dra. M. Nowickiego „O Świstaku“, Kraków 1865.