Wspomniałem powyżéj, iż całe życie Szmeksu koncentruje się w kawiarni i restauracyi. Niezupełnie, — bo właściwie koncentruje się ono w Kancelaryi zarządu, będącéj mózgiem i sercem zakładu. Centralizacya jest tam doprowadzona do takiego stopnia, że dla nieobznajmionych z porządkiem szmeksowskim, wcale się nie wydaje wygodną.
Postanowiliśmy skosztować kąpieli w odwarze kosodrzewiny. Udajemy się więc do odpowiedniego budynku, gdzie czekamy kwadrans na łaziennika. Prosimy go o kąpiel.
— In der Kanzlei — odpowiada.
— Jakto? pytamy.
— Trzeba kupić bilety w Kancelaryi.
Udajemy się więc tam, lecz ponieważ w biurze zarządu sprzedają się także fotografie, kije, pudełka, i t. d., więc na bilety czekamy z kwadrans. Wreszcie zdobyliśmy je i wracamy do kąpieli, gdzie znów po rozebraniu się żądamy mydła.
— In der Kanzlei — powiada łaziennik.
— A to masz pan pieniądze i przynieś!
— Nie wolno mi!
Po kąpieli zawołałem go, aby mi kupił cygaro.
Zanim jeszcze wymówiłem wyraz: cygaro, już odpowiedział machinalnie:
— In der Kanzlei.
W godzinę potém byłem tyle naiwnym, że chcąc zjeść obiad poszedłem do restauracyi. Objaśniono mnie tam, że trzeba się udać do kancelaryi po
Strona:Bronisław Rajchman - Wycieczka na Łomnicę.djvu/99
Ta strona została przepisana.